27.04.2021
Tam i z powrotem
Co było wielkie zmalało nagle
i chwastu cień nad kwiatem rozbłysnął
całkiem innym niż oczekiwane światłem.
Rzeczy rozpłynęły się w dymie, w lepkich
kadzidła oparach, a twarze straciły
zmarszczki, jak gdyby tylko lustrem
zawsze były odbijającym fatamorganę.
Co było wielkie zmalało nagle
do ziarnka gorczycy rzuconego w ocean
kałuży, po tafli której suche wiatry
ślizgają się tam i z powrotem.
Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Mirosław Dzień, Tam i z powrotem, Czytelnia, nowynapis.eu, 2021