29.03.2021

Goryczki

Gdy słodyczą niebiesko już zapachną goryczki
i potoki się zbudzą do wiosennych przedbiegów –
ziewnie halny szeroko spoza Orlej Turniczki
i rozkopią się góry ze śniegu.
Rosa znowu wysrebrzy płaty trawy na Hali,
żółta pleśń mchów pokryje czarne skały Pośredniej,
słońce wcześniej swą lampę nad Koszystą zapali –
pakuj plecak, już wiosna i to jedno jest pewne:

         

            Znów pójdziemy wysoko,
            odetchniemy swobodniej,
            w dole znikną złe twarze
            i ta szara codzienność,
            popatrzymy szeroko,
            spróbujemy odmłodnieć,
            będzie czas głupich marzeń,
            chodź ze mną…

 

Przez czuprynki kosówek brnąć będziemy z mozołem,
znów w dolinie Pańszczycy gwizdnie świstak ciekawy,
zasłuchamy się w ciszę gdzieś za Turnią pod Kołem
i leniwie zagwarzą nam Stawy.
Odszukamy przyjazny dotyk ciepłych kamieni,
nasłuchamy się orłów, napatrzymy motyli,
aż po kilku miesiącach pierwszy śnieg nas odmieni,
tylko marzyć będziemy o nadejściu tej chwili –

         

Gdy pójdziemy wysoko…

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Maciej Pinkwart, Goryczki, Czytelnia, nowynapis.eu, 2021

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...