07.12.2023![Abstrakcyjna grafika]()
![Abstrakcyjna grafika]()
![wild]()
Czytaj całość![Okładka książki]()
![Abstrakcyjna grafika]()
![Różowy kolaż złożony z fragmentów zdjęć kobiet, widać usta, twarze, dłonie, ręce, oczy]()
Czytaj całość
Czytaj całość
Czytaj całość
Czytaj całość
Czytaj całość![Minimalistyczna okładka tomiku tiszert z Bangladeszu Aleksandry Dańczyszyn, na środku znajduje się mały czarny T-shirt]()
![Baner przedstawia kawałek globu Ziemi z widocznym regionem Europy przedstawiającym Trójmorze, Obok znajduje się książka prof. Roszkowskiego pt. Orzeł, lew i krzyż]()
Nowy Napis Co Tydzień #232




Pisarz idei i polityka praktyczna z transcendencją w tle
Wielu z bohaterów Wildsteina to postacie ideowo zaangażowane, często zmanipulowane, chociaż przekonane o swej oryginalności. Zgoda, bohaterowie myślą, ale wydaje się, że to stan dość naturalny, bez względu na jakość owego myślenia; zwykle zresztą mierną. Faktem też jest, że niemal w każdym utworze znajdziemy jakiegoś rewolucyjnego guru, który steruje otoczeniem. Inna rzecz, że poczucie demiurga równie często okazuje się złudne i główny manipulator pada ofiarą własnych złudzeń.



Gdy przez emocje nie wytrzymywał pulpit
Opisywana publikacja stanowi bez wątpienia cenne źródło dla tych, którzy interesują się Wojciechem Korfantym i jego działalnością polityczną. Można ją również polecić wszystkim, których Wojciech Korfanty interesuje jako postać historyczna, tym bardziej, że z uwagi na charakter publikacji, wystąpienia czołowego polityka chadecji w II RP, czyta się ją, mimo upływu około stu lat, całkiem dobrze.
Widzowie, statyści, rekwizyty
Ciekawym zabiegiem dokonanym przez autora jest pokazanie tego samego problemu, ale widocznego z dwóch stron barykady. Możemy zatem zapoznać się z klimatem panującym w okupowanej Warszawie oraz postrzeganiem samych egzekucji zarówno ze strony polskiej ludności, jak również niemieckich okupantów.
Wspomnienia z działu HR, czyli wrażenia po lekturze „Zatrudnię barona naftowego” Marty Ewy Romaneczko
Autorka zna to środowisko na wylot; jej podmiot wypowiada się z pozycji osoby pozostającej wewnątrz systemu, świadomej wszelkich jego mankamentów i nadużyć. Jasne, to poezja, ale na wskroś prawdziwa.
„I tak będziesz straszyć, prawda?” „Mam przeczucie” Łukasza Krukowskiego jako powieść o implikowanej apokalipsie
Powieść Krukowskiego to literacki tekst o zarządzaniu lękiem, ale i obraz współczesnego pokolenia, które boi się mniej lub bardziej sprecyzowanych zagrożeń. Jakieś zewnętrznej ekspansji, obcej siły, która zburzy dotychczasowy ład.
Czwarta kolumna
Ale teraz mamy do czynienia z książkami, które niczego nie udają. Z satysfakcją polecić można najnowsze zbiory korespondencji Grydzewskiego z Kazimierzem i Haliną Wierzyńskimi, benedyktyńsko opracowane przez Beatę Dorosz w kooperacji z Pawłem Kądzielą. Potężne to przypory – odpowiednio: 600, 704, 672 oraz 768 stronic.

Polecane





Nowy Gramofon #37 – „Wojna i pokój” naszych kresów
Czesław Miłosz uznawał ją za „nieporównany rysunek obyczajów”, doskonalszy od „Chłopów”. Józef Czapski stawiał obok „Pana Tadeusza”. W nowym odcinku rozmawiają o niej specjaliści od twórczości pisarza – dr Paulina Subocz-Białek i dr Ireneusz Staroń.

Piękny amerykański umysł
Pisarstwo Wallace’a jest przede wszystkim wywołującym dyskomfort przypomnieniem, że życie w warunkach późnej nowoczesności to (cytując kolejnego klasyka literatury amerykańskiej) niepewny bój, w którym przeciwnikiem jest złudne poczucie przyjemności, dystrakcja, wszechwładna i wszechobecna ironia oraz uzależnienie od dopaminowych skoków.


Krótka historia mojej kolekcji
Tak, różne były „sposoby”, znane zapewne wcześniej, a stosowane również i teraz. Jedno jest pewne, czułem się wówczas oryginalnym, „jedynym na świecie” kolekcjonerem plakatów. Wcale też nie odczuwałem potrzeby szukania kontaktu z podobnymi pasjonatami, o których istnieniu nie miałem, bo i skąd, bladego pojęcia.
Oprawa pewnych treści. Naturalne środowisko plakatu
„Gdzie można zobaczyć dobry plakat?” – pyta Marcin Giżycki w tekście „Mit plakatu“. Mając w pamięci dokonania odmienianej przez wszystkie przypadki „polskiej szkoły plakatu”, nasuwa się odpowiedź – na ulicy, w przestrzeni miasta – przecież to dla plakatu środowisko naturalne. Jednak nie. Współcześnie dobry plakat można znaleźć w galerii [...], muzeum, u sprzedawców-pasjonatów, kolekcjonujących niełatwe do archiwizacji (bo drukowane zazwyczaj na słabej jakości papierze) plakaty powstałe w Polsce w latach 60., 70. ubiegłego stulecia, albo w internecie.