19.01.2021
Hospicjum
Są ściany, ale nie ma oparcia.
Jest okno, ale nie ma widoku.
Trochę za cicho. Trochę za głośno.
Zależy czy pierwsza chwila,
Czy chwila ostatnia.
Po drugiej stronie kpią dziurę
W ziemi. Wielka koparka przerzuca
Kamienie. Kroplówka dźwiga pęcherzyk
Powietrza z tak wielkim trudem,
Jakby był kosmosem.
Trzęsienia ziemi. Wojny. Katastrofy.
Schodzą ze sceny, ustępując miejsca
Obłoczkom pary w samym kącie oka.
Tak mało trzeba. Nic prawie.
Na drutach krople jaskółek głoszą
Deszcz. W podszewkę poduszki,
Zaplątało się piórko. Dłoń przypomina
Sobie nos psa. Czoło dziecka. Kulistość piersi.
I zgadza się nie natrafić.
Z tomu Od rozbłysku (Wydawnictwo Miniatura, Kraków 2013)
Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Jadwiga Malina, Hospicjum, Czytelnia, nowynapis.eu, 2021