Olimpic Beach
Na tej plaży się nigdy nic nie dzieje.
Fale od wschodu wciąż płyną do Macedonii,
cień Olimpu wieczorem sięga aż tutaj,
siedzę i czekam aż przyjdziesz.
Najpierw wzdłuż brzegu
do Tracji i dalej
płynęła Argo brodatego Jazona
czekam na ciebie
Argonauci wrócili z Kolchidy
blask złotego runa zaćmił księżyc
śpiew Orfeusza słyszeli aż w Pelionie
zaczekam do jutra
Nocą na czarnych żaglach
płynąc chyłkiem od Sparty
Parys uwoził Helenę – dwuznaczny dar Afrodyty
czekam na ciebie
To była noc, gdy oświetlone kagankami
setki łodzi brodatych Achajów
dyszących zemstą płynęły w stronę grodu Priama
może i ty przypłyniesz
Łódź Odysa i towarzyszy, pijanych zwycięstwem
przemknęła o świcie szukając Itaki
z daleka niósł się śpiew syren
czekam na ciebie
Wojenne statki Kserksesa minęły mnie pod wieczór
do Salaminy będą się cieszyć swoją mocą
pewno gdy wrócą, płynąć będą po cichu
pewno nadejdziesz niebawem
Na tej plaży nic nigdy się nie dzieje
fale od Troi przychodzą i odchodzą
cień Olimpu przygniata mi serce
jeszcze zaczekam