18.02.2021
Pieśń VII [Jan Kochanowski cover]
Szklarnia pali, a planeta idzie w popiół prawie,
Świata nie poznasz jak domu,
Pośrodku rynsztoku upływa,
A spalone zioła już sam deszcz od lasu woła.
Dzieciaki, z transparentami na ustach, a stół w ceratę,
Gdzie głowy gospodarki
Od lat dziewięćdziesiątych
Broni papier, a popyt to tylko przyjemny popęd.
Szumie mój, jesteś przy mnie jak rzep, jak zawsze
Trapi umysł mnie
A zaspane troski
Ciągle cofają się w gardle jak czerwone morza.
Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Michał Mytnik, Pieśń VII [Jan Kochanowski cover], Czytelnia, nowynapis.eu, 2021