Podróż
pociąg rusza – za oknem ruszają obrazy
odjeżdżają perony stacja znika z kadru
salutuje semafor i czule żegnają
sklepy bramy kominy – do widzenia miasto
wzrok najeżdża na przedział wędruje po twarzach
potem spada na książkę obiega litery –
cięcie – ciemność – i tylko szmery bulgotania
i stukot tylko stukot w niebie w ciele w ziemi
akcja nabiera tempa – słyszysz jak krew płynie
świszczy ziemia pracują niewidzialne pompy
kto tu jest reżyserem gdzie główny inżynier
kto te wszystkie planety tak toczy i toczy
kto zetknął mnie i Ciebie kto na Twojej skórze
kreślił linie kto zmierzył przestrzeń między nami
kto każe nam to życie przemierzać w podróży
na kolejowym torze potykać się z wiatrem
kiedy leżę przy Tobie patrzę jak oddychasz
kiedy przykładam ucho do Twojego ciała
słyszę jak pociąg jedzie i jak ptak się zrywa
słyszę wołanie wiatru wirowanie planet
krew krąży między nami i paruje ziemia
czuję gorące źródła które biją w Tobie
ta podróż się nie kończy – ona się przemienia:
oknem jest Twoje oko obrazy za okiem