SIERPNIOWA WISŁA
siedzę nad wisłą
patrzę na prawy
rybitwy i mewy szukają cieni
w nurcie
myślę o chłopakach z sierpnia
wtedy te czterysta metrów wody
to był nurt nie do przebycia
rzeka cierpliwa – kąsa w stopy
pod stopami okruchy cegieł z powstania
na nich niezmywalna rdzawa krew
chłopaków z sierpnia
myśliwi z napisem GOTT MIT UNS
na klamrach pasów polewali na nich
i strzelali jak do zwierzyny
a teraz dzięki chłopakom z sierpnia
mogę siedzieć tu i pić piwo
patrzeć na prawy brzeg
lecz gdy zamknę oczy
słyszę szczęk gąsienic eksplozje
strzały okrzyki agonii i cały ten ciężar
zdejmują mi z barków cienie
chłopaków z sierpnia
siedzę nad wisłą jeszcze nie umarły
w głowie mam łuny pożarów więc nie zamykam
oczu – chcę widzieć wisłę czuć jej oddech
i niech sobie dalej kąsa stopy