Stefan
przyjechaliśmy pod koniec lipca
był styrany poprzednim dniem
na polu od rana do zachodu słońca
wieczór ugasił czym trzeba
na wiosce tak wszyscy gasili
rano się zerwał
- „i bez żadnego ale”
pojechaliśmy nad jezioro Gross
Gross Zeuchst See
(co oznacza Jezioro Czyste Wielkie)
nad jeziorem czystym i wielkim
cała rodzina razem
wracała osobno
Stefan znikł na oczach
córki żony kuzyna
i moich. zanurkowałam
Stefana koszula zaczepiona była o konary drzew
pod wodą
babcia i dziadek krzyczeli
żebym wróciła
do dzisiaj nie wiem po co
bo to mi się śni
bo to widzę na krańcach lasu
w konarach
żona Stefana krzyczała przy brzegu
- nie wygłupiaj się!
biegłam za nią
Viola
córka Stefana. stała na brzegu dzikiej plaży
w objęciach moich dziadków
Przez SiBi radio ogłoszono
poszukiwania
płetwonurka z Violą znalazłyśmy jakiś kilometr przez las
wzdłuż jeziora biegnąc
po szyszkach i uderzając gołymi stopami
o wystające korzenie drzew
płetwonurek wskazał miejsce
Stefana z koszulą zaczepioną o konary drzew
pod wodą
odwieziono nas do domu
z cichym płaczem
ja Viola i mój braciszek
nie pamiętam kto jeszcze z nami jechał
i czy w ogóle
rozpętała się burza
Viola odprowadziła nas do domu
i nigdy więcej się nie widziałyśmy
rano z babcią przeglądałyśmy moje rzeczy
przyjechałam na wakacje
nie wzięłam nic na pogrzeb
czarna spódniczka w delikatne groszki
biała bluzka
miałam wtedy może 13 lat
wakacje
o których trąbiły media