Szelest
„A gdy usłyszeli szelest Pana Boga przechadzającego się po ogrodzie
W powiewie dziennym, skrył się Adam z żoną swoją przed
Panem Bogiem wśród drzew ogrodu”.
1 Księga Mojżeszowa 3,8
Cisza uczy słuchać.
Z ciszy wyłania się uważność.
W niej rodzi się mowa,
jest dla niej naturalnym środowiskiem.
Świst odjeżdżającego pociągu
to jeszcze jeden sygnał
dla podróżnych.
Huk silników na lotnisku
nie dodaje nikomu skrzydeł.
Polityczna debata
oczywiście stara się coś powiedzieć,
tak jak mechaniczna wrzawa
w godzinach szczytu.
Przykładowo słowo „szelest”
posiada pełno synonimów,
tyle że szept, poszept, poszum,
szum, szmer chybiają celu.
Prawie nic nie mówią.
Mowa należy do przechadzającego się
po ogrodzie, do tego, który do nas przyszedł.