Byszewskie źródło*
Połyskliwe i przeźroczyste jak powietrze
po odejściu lata
ciche jak las i ukryte w nim jezioro
pracowite jak obłoki
płynące szlakiem zamyśleń
zimne jak wiatr
kiedy stoisz sam i rozmawiasz z kamieniem
Byszewskie źródło karmi mnie i poi
Dziadkowie Jan i Jozef idą z niego
i Babcia Stefka i wszystkie ciotki wujkowie dalecy
wszyscy stają się bliżsi w jego odbiciu
Dziewiąta Podlaska i Batalion Koronowo
skazani na klęskę powstają z tego źródła
w złotym świetle września
Nie jestem już sam gdy stoją
nad kamieniem bo słyszę jak liście
mówią do mnie językiem umarłych ale nie
umarłym i czuję ciężar królestwa
które dziedziczę w przestrzeniach
bibliotek pól i nienazwanego
co ma twarz Ojca i Matki i Syna
jasną twarz źródła
w byszewskim ołtarzu.
* Byszewo to wieś niedaleko mojego miasteczka, Koronowa. W XIII wieku swoje opactwo założyli w Byszewie cystersi, po czym z nie do końca jasnych przyczyn przenieśli się w miejsce, które dzisiaj nazywamy Koronowem. Co roku w pierwszą niedzielę września do byszewskiego Sanktuarium Maryjnego, z Koronowa właśnie, podąża pielgrzymka, będąca jakimś symbolicznym aktem duchowej łączności obu miejsc.
Wiersz z tomu Święta woda (2012)