11.01.2022
Pierwszego listopada na cmentarzu
Dziecko usiadło na grobowej płycie.
Patrzy na tłum ludzi, rzędy poruszających się
nóg, drgające płomienie zniczy.
Przenika je zapach śmierci. Wciąga jej
otchłań, gdy listopadowe popołudnie
przechodzi powoli w zmierzch.
Zostanie tak na zawsze w mojej pamięci:
zajęte swoim butem, który był ostatnim
towarzyszem Antonina Artauda.
Gardziel nocy ociężale pochłania cmentarz.
Ten sam los ciemności dla nas i dla nich –
mieszkańców grobowej ciszy: aż dzwon
zmartwychwstania nie obudzi z głębokiego
snu śpiącego w nas dziecka.
Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Jerzy Łukasz Kaczmarek, Pierwszego listopada na cmentarzu, Czytelnia, nowynapis.eu, 2022