24.02.2023
Rozstajne
Bez jakiegokolwiek ostrzeżenia
połączył nas pas startowy
bułeczki wykradane z hotelowego śniadania
I idziemy od soboty do soboty
pasem nie-naszego gruntu
w zieleni wiosny i twoich oczu
z szmaragdem na palcu
Jemy owoce z drzew których nie sadziliśmy
Od świtu do nocy
od pomidorowej do szampana
Od czerwieni twoich paznokci do krzyku
Prawie jak mleczna smuga
do nie-rozstaju
Tekst został zakupiony w ramach programu Tarcza dla Literata.
Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Bolesław Sawicki, Rozstajne, Czytelnia, nowynapis.eu, 2023