11.04.2023

Tryptyk szczawnicki – poemat

W Pieninach

 

W tych górach widać

jak z wądolców

nanizanych na srebrne potoki

ludzie pną się do Boga

kroczek po kroku

kropelka potu po kropli

wyżej

 

zagon po zagonie

perć po perci

wyżej!

 

cisowa belka do belki

ściana do ściany

i próg i dom

jeszcze wyżej!

 

gdzie owieczki głodne

na nędznych pastwiskach

gdzie bacówki liche

a skały groźne

wichry mroźne

wilki wrogie

 

na samym szczycie

na najwyższej wysokości

odpocząć można

kolana wyprostować

ręce złożyć

i od Krzyża popatrzeć

na szeroką Ziemię

 

Szczawnica, 2010

 

W Małych Pieninach

 

W Małych Pieninach

ludzie zeszli z gór

zostawiając po stopach

jęzory śniegu.

 

Wiatr zepchnął ich domostwa

na łagodne stoki

i w głębokie doliny.

 

Bóg w Małych Pieninach

rosi czoła ludzi potem,

składa ich spracowane ręce

do modlitwy,

usta złoci słowami,

czyny życzliwością,

przyjaznym światłem

z wysokich Krzyży

i głośnym szumem cisów

przemawia do nich z gór.

 

Codzienny trud

osładza śpiewem ptaków,

słonkiem spadającym do nóg,

mgłą roszącą trawę,

cicho szemrzącymi potokami –

poskromił nawet Grajcarka i Dunajec.

 

W Małych Pieninach widać,

że ludzie powracają

do gniazd ziomków

wypędzonych za nie swoje grzechy

i znaczą je przyjaznymi

światłami w oknach.

 

W Małych Pieninach

wszystko jest

Wielkie

 

Szczawnica, 2010

 

Rzeka

 

Kocham Cię – Rzeko

co spod wysokiej Góry

z Krzyżem na wierzchołku

wypływasz –

jesteś Początkiem

i ku dolinie

ku spokojowi dążysz.

 

Twoja młodość

kaskadami płynie

zawirowaniami

od kamienia do kamienia

od brzegu do brzegu

już niejednego niepokornego

na dnie pochowałaś.

 

Coraz większa

dostojniejsza, pełna

aż dorosłą się stajesz

czyli spokojnym nurtem

suche pola nawadniasz

człowieka do człowieka niesiesz.

 

Ku poznaniu wierzchołka Góry

czyli Początku z którego się rodzisz

do siebie samej

czyli istoty bytu dążysz

wodę oczyszczasz

zamęt porządkujesz

wieczność powtarzając.

 

Tak do Końca

do ostatniego Krzyża

na wielkim rozlewisku.

 

Kocham Cię

Rzeko – moje życie

Początek i Koniec

Kocham Cię!

 

Przełom Dunajca, 2010

 

Spływ

 

Płyniemy, płyniemy, płyniemy

Charon uśmiecha się obłudnie

dostał już swego obola

w roli przewoźnika stada

czuje się wspaniale

 

za nami przeszłość

od której chcemy uciec

podąża

 

co raz w tratwę uderza naga skała

ostre kamienie szorują po dnie

albo ranią nogi

czepiamy się drzew na brzegu

wznosimy oczy do ptaków

i do błękitu nad nimi

w leniwych rybach

uczepionych dna

jak talerzy

szukamy nadziei

 

następny przesmyk groźnych skał

którego kilku z nas nie pokona

i wodospad!

 

Charon uśmiecha się ze zwycięstwa

 

Czerwony Klasztor, 2010

 

Modlitwa do Trzech Koron

 

Modlę się

trudem kamienistej drogi

 

Modlę się

szumem bystrego potoku

 

Modlę się

krzykiem górskiej kaskady

 

Modlę się

zwałowiskiem powalonych drzew

 

Modlę się

deszczem, śniegiem, wiatrem

strącającymi nas w dolinę

 

Modlę się

do Trzech Koron

sięgających Nieba

 

Trzy Korony, 2010

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Stanisław Rogala, Tryptyk szczawnicki – poemat, Czytelnia, nowynapis.eu, 2023

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...