22.02.2022

Upały

To nie jest chłód, to miłość. Oczy
widzą gościa, który sikając przewrócił
się w krzakach i nie mógł wstać. Krzyczał:
Oddaj mi nogi, oddaj mi moje nogi!, nie
wiedząc, że kloszard nie ma imienia, ani żadnych
praw, a plastikowe kule. Było gorąco. W autobusie
dwóch dziadków zgodziło się, że uchodźcy
uciekają przed ciepłem. Tutaj mają raj,
jeden mówił, a ja próbowałem się poczuć
jak anioł. Nie ma religii. Jest medycyna. I
krucha psychiatria. Są leki jak biżuteria przewlekle
chorych ludzi. Ci sami wariaci w autobusach.
Przyszłość. I nadal nie dom.

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Maciej Kulis, Upały, Czytelnia, nowynapis.eu, 2022

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...