Woda
Wciąż między nami jej niepewny promień
W splątanym ogrodzie, bardzo dawno temu.
Ścieżka przy płocie, dwie zbutwiałe żerdzie,
Na które wspinał się zielony mech mokradła,
Monotonna mowa rzecznego pomostu:
Miarowe skrzypienie.
Magia mechaniki prostej, rychły ruch wahadła,
Przestronna przestrzeń, pluszczące przestworza
Inaczej niż teraz, były naszym sprzymierzeńcem.
Jedno poruszenie wiosła i byliśmy nad głębią
Całkiem sami.
Co mogła mówić? Jaki rodzaj znaków
Mogła wysyłać do nas, pochylonych w łódce?
Widzieliśmy tak naprawdę niewiele:
Skrawki dawnych sieci, stare wiadro
Kamień na dnie, piasek, niestrudzoną rybę.
Mimo to przecież czuliśmy, jak spływała
Przez nasze ręce niepewnym promieniem.
Nie można było nigdy zdobyć jej na zawsze.
Była inna niż my i wciąż nas zmieniała.