W powietrzu unosi się zapach morza

czuję się mała. na plaży w Łebie latem
zbieram wygłaskane przez morze kamienie 
nawet gdy niebo jest szare i pada deszcz
w sklepiku tata kupuje motylki i ważkę
koło ratunkowe. zarzuca ekspedientce 
na głowę. niechcący i przeprasza
a jej tak kolorowo i do twarzy w dmuchanej koronie

 

zimne piwo jagodzianki 
zamki z piasku i fale tak wielkie i pieniste
jakby sięgały nieba i wracały z objęć chmur

 

leżę na obłokach srebrzystych
ludzie za parawanami. zrywają więzi

 

latawce znikają za wydmami