Nowy Napis Co Tydzień #137 / Być jak Marylin

jest sobotni poranek środek lata
tysiące kobiet znów wypija na śniadanie
sok z grejpfruta mierzy talię
nakłada na twarz grubą warstwę pudru
(jeszcze tylko dziesięć kilogramów
pięć centymetrów
jeszcze jedna zakamuflowana zmarszczka)
 

w sobotni poranek w środku lata
siedzę w zalanej słońcem kuchni
popijam asistor slim
i myślę o trzydziestosześcioletniej Normie
przy której fotkach onanizowali się
mężczyźni z całego świata
i jej ciele schowanym po śmierci
w schowku na szczotki

Wiersz poetki z tomu Jeszcze jestem kobietą