Nowy Napis Co Tydzień #198 / Żywot mojej matki
Pierwszego maja 1915 roku
urodziła się moja matka
nie wiem
czy był to dzień
czy ciemność nocy
uśmiechało się słonko
czy grymasił księżyc
chmury zapowiadały burzę
czy piękną pogodę
Strzelcy znad Nidy
szykowali się do skoku
przeciwko wschodniemu wiatrowi
ojciec jeszcze nie
glancował weselnych butów
nawet jeszcze
nie uprawiał stwardniałej roli
ani nie szykował się do pieczenia chleba
Całe życie
pot zalewał mamie oczy
a uśmiechała się
gdy rodziła kolejne dziecko
i znowu szła w pole
Wiatr przewracał drzewa
i snopy zboża
kur pochłonął dom
sąsiedzi złorzeczyli
a ona szła w pole
Dla ostatniego dziecka
znalazła schronienie w mieście
wytrwała nawet kiedy Bóg
zawołał do siebie jej syna
zdrętwiała tylko
jak obumarły snop
Przedreptała 83 lata
Dziewiątego stycznia 1998 roku,
gdy umierała,
słońce samo sobie nie wierzyło
że to już
ojciec od wielu lat
cierpliwie czekał na Piaskach
my zalaliśmy się łzami
nie mogąc uwierzyć
że to już
Tekst został zakupiony w ramach programu Tarcza dla Literatów.