18.04.2024

Nowy Napis Co Tydzień #250 / Miłość i Śmierć

Warszawa, 01.09.2022

siedzieliśmy przy stole. spadł deszcz. oni byli martwi.
wsiąkali w szczeliny i odpryski lakierowanego drewna o
zapachu Pronto. a potem przyszedł ten chłopiec i moja matka
nic nie powiedziała. z prochu powstała ale się nie obróciła na
dźwięk swojego imienia. matko, dzisiaj jest wtorek. a to jest
piękny blondyn, którego skóra pachnie korą dębu. oni byli
martwi, schowani głęboko, głęboko w dębowych pudełkach a
potem jeszcze raz głęboko w ziemi. ma jej trochę pod
paznokciem, czuję gdy dotyka mojej wargi. czemu nic nie
mówisz kiedy kładzie się na stole. kiedy jest nagi i piękny.
kiedy pachnie drewnem bardziej niż lakierowany stół. wyrasta
las. gubię się w nim i serce bije mi szybciej z przerażenia.
matko, dzisiaj jest wtorek, dopiero jutro umrzesz i tak od
wielu, wielu lat. oni byli martwi. ja byłem w nim.

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Kamil Hyszka, Miłość i Śmierć, „Nowy Napis Co Tydzień”, 2024, nr 250

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...