20.01.2021

„Burłacy na Wołdze” pędzla mistrza Riepina

ziemia o barwie sierści martwego wielbłąda

nie dryfuje smugami w ruchomym szkle Wołgi

– to pokruszone światło

bawi się wodną wstążką: chwieje się, drwi, oddycha.

obtargani mężczyźni podobni do koni

gniotą piach brudną stopą – wpisani w skrzyp skórzanych

holowniczych pasów nie wbiegną 

w rewiry snu. ich pot roztarmosi kojące powietrze

nocy, której nie będzie. jednak nie wiedzą o tym

ani tamci, co gną się w wiecznej katatonii ani chłopiec

w czerwieni.

 

poza linią widzenia – brzemienna kobieta: za nic ma plany, tło,

irytację Riepina. stoi ciekawa światła, przywabiona przeciągłym

gwizdem parostatku albo zwierzęcą wonią

ogorzałych burłaków. kiedy nasyci oczy, wstąpi

w przestrzeń obrazu, by się schylić po koszyk. i odejdzie

osobna.

to jej będzie ziszczona łaska snu, balsamiczność

wieczornego powietrza.

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Anna Piliszewska, „Burłacy na Wołdze” pędzla mistrza Riepina, Czytelnia, nowynapis.eu, 2021

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...