24.03.2021

Cicho odchodzi

z Tadeusza Różewicza

Matka odchodzi cicho, na palcach. 
Pochyla głowę cierpliwie. Róża, 
której siwą duszę odnalazł w wierszu 
poeta. Szukał, zwlekał z przyjściem 
przed łoże śmierci, zaprzeczał 
jej istnieniu w sobie, 
a przecież wiedział, że jesteśmy 
dziedzicami dzieł niepokornych 
matek, koronnymi świadkami 
ich zwycięstw nad sobą.
Matka pielęgnuje astry i blizny
po ukąszeniach publicznych kłamstw,
spisuje cytaty zapomnianych pieśni
i czci narodową wspólnotę.
Bezszelestnie niby cień okrąża 
anioły zawieszone w ramach, 
oplątane w ślubne suknie pajęczyn,
błogosławione rękami świętych
i zakurzonych mistrzów.
Pamięta, żeby nie pomijać tych, 
którym został ofiarowany wiekuisty sen 
bohaterów, żeby pozostali na swoim 
posterunku – ci, co próbowali 
strzec nas za cenę życia. 
Okruchy chleba na obrusie 
i znak krzyża
to ślady jej obecności.

 

6 sierpnia 2015 

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Teresa Tomsia, Cicho odchodzi, Czytelnia, nowynapis.eu, 2021

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...