Gołąb grzywacz
Gołąb grzywacz nie zmyli drogi
zawsze odnajduje pokój ten, który się
zaczyna i jest za ostatnim pociągnięciem
skrzydeł.
On zawsze trafia na
właściwy adres swojego drzewa w osiedlu
jesionowym. Zawsze potem z ulgą podkłada
sobie tę samą wiatrem szytą poduszkę
pod głowę, gdy do snu ją schyla.
Gołąb grzywacz harmonizuje dostojnie
z okolicą i okolicznościami.
Do pary skrzydeł z pięknymi białymi
lusterkami dołącza druga para skrzydeł
z pięknymi białymi lusterkami.
Do grzywy grzywa, do głowy głowa.
Są parą, mają gniazdo i drzewo on i ona
jego grzywaczowa. Są zdrowe skrzydła
i powietrze ślicznie śliskie jak dobra
sanna prosto pod skrzydła, i lot
mają ten cudowny
ślizgowy lot grzywaczy. Wciąż godowy.
Grzywaczom jedynie nie
uśmiecha się odlot w dalekie pachnące
zawieruchą kraje chwilowego wygnania.
Wiedzą jednak dobrze, że to tylko po to
by w życiu mogli zaznać tej, z najwyższej
gałęzi najwyższego drzewa, radości
powrotu do domu swojego jesionu.
Który kiedyś zasiał stary dobry
siwy grzywacz
prapradziad dzisiejszych dziedziców.