04.01.2021

JESIENNY WIATR

Berberysem, tarniną kończy się październik
i mróz jeszcze nie dotarł do liści i cierni. 

Niebo jak w marcu ziemia: żałosne i bure,
chmura ziemię udaje, a znów ziemia chmurę. 

Tylko jedna topola, około stuletnia,
tysiącami migotań na żółto ukwietnia 

tę jesień, ten czas schyłku, zapatrzeń w głąb siebie.
I już nic nie rozprasza, tylko wiatr jak grzebień… 

miota liśćmi, zawija, jakby stadem szpaków,
zerwie liście czerwone jak gile na krzaku, 

brzóz sikorki, szczygły klonów, wróbli żołędzie…
Na końcu sypnie pierwszym śniegowym łabędziem…

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Janusz Andrzejczak, JESIENNY WIATR, Czytelnia, nowynapis.eu, 2021

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...