16.04.2021

Mandalay

Rudyard Kipling
(Mandalay)
 

Gdzie pagoda stara w Moulmain patrzy sennie w morską toń,

Tam birmańskie dziewczę siedzi, o mnie myśli, wsparłszy skroń.

Wiatr rozwiewa palmy liście, dzwon świątynny woła: „Hej,

Wróć, brytyjski żołnierzyku, do nas wróć, do Mandalay!”

  Wróć się, wróć do Mandalay,

  Gdzie flotylla stara, gdzie

           Turkot jej łopatek słychać z Rangunu po Mandalay!

           Tam gdzie szlak do Mandalay,

           Gdzie fruwają ryby, gdzie

           Brzask jak nagły piorun spada na zatoki cichy brzeg!

 

Halkę miała żółciutką, a czepeczek zielony,

Supi-yaw-lat jej imię, tak jak królewskiej żony.

Gdy pierwszy raz ją ujrzałem, cygaro wielkie kurzyła,

Na bożka stopę glinianą całusy słodkie trwoniła.

  Bałwan z gliny – istny cud –

  Zowią go tam Budda, bóg!

          Wiem, gdzie wszystkich bożków miała, gdy się ze mną całowała,

          Tam gdzie szlak do Mandalay

 

Gdy słonko nad polem ryżu jak przez sitko mgła przesiewa,

Ona swoje banjo bierze i „Kulla-lo-lo” mi śpiewa.

Ramię jej przy mym ramieniu, a twarz tuż przy mojej twarzy,

Słonie ciągną pnie po błocie, statki dymią, tylko marzyć!

  Słoń mozolnie wlecze tek

  Przez błotnisty rzeki brzeg,

          A poza tym wielka cisza, słowo powiesz – i masz grzech!

          Tam gdzie szlak do Mandalay

 

Lecz to dawno odpłynęło, roztopiło się w mgle złej,

Nie kursują autobusy na trasie bank – Mandalay;

I pojąłem tu, w Londynie, sens starego wygi słów:

„Gdy usłyszysz raz zew Wschodu, nic już nie chcesz, bywaj zdrów!”

  Nie, niczego nie chcę stąd!

  Daj mi czosnku ostrą woń,

          I to słońce i te palmy, i świątynnych dzwonów ton,

          Tam gdzie szlak do Mandalay

 

Szlag mnie trafia, że zelówki o ten nędzny zdzieram bruk,                      

Że angielska wstrętna mżawka żre mi kości, trawi mózg!

Znam laleczek ze trzydzieści w Chelsea, Strandzie, czort wie gdzie,

Wszystkie bają o miłości, lecz cóż jedna z drugą wie?

  Końska gęba, szorstka dłoń,

  Cóż wie taka – bo i skąd?

          Była słodka, smukła panna i zielony, cudny ląd,

          Tam gdzie szlak do Mandalay

 

W byle łajbę – i za Suez, tam gdzie cnota budzi śmiech,

Gdzie z przykazań nie pytają, gdzie zapijesz każdy grzech!

Gdzie świątynne dzwony słychać, tam me serce, tam mnie goń,

Gdzie pagoda stara w Moulmein patrzy sennie w morską toń.

  Tam gdzie szlak do Mandalay,

  Gdzie flotylla stara, gdzie

          Nasi marli niczym muchy w pochodzie na Mandalay!

  Tam gdzie szlak do Mandalay,

  Gdzie fruwają ryby, gdzie

  Brzask jak nagły piorun spada na zatoki cichy brzeg!

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Anna Bańkowska, Joseph Rudyard Kipling, Mandalay, Czytelnia, nowynapis.eu, 2021

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...