10.06.2021
Milczenie
Tomasz z Akwinu spodziewał się,
że pozna Boga w życiu przyszłym
w pełnej szczęśliwości.
Był ostrożny i rozważny.
Lubił przechadzać się
w rozgrzanym powietrzu,
kiedy słońce wyznaczało środek dnia
bez żadnej domieszki błędu.
Niewiele mówił, wolał ciężkim krokiem
przemierzać drogi od miasta do miasta,
od księgi do Księgi.
Pisał bez pośpiechu,
czasem z pomocą współbraci.
Pewnej nocy wydawało mu się,
że niewiele osiągnął rażony tajemnicą
i zaprzestał notowania.
Żebyśmy zbytnio nie ufali słowom,
raczej temu, co dzięki nim wieczne,
co czyni z nas istoty atrakcyjne,
niezaspokojone, milczące.
Żebyśmy się troszczyli o cienie,
o światło, o rozległe pustynie,
żebyśmy wreszcie zwlekli z samych siebie
grzeszną skórę świata.
Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Jan Sochoń, Milczenie, Czytelnia, nowynapis.eu, 2021