24.08.2021
Modlitwa bezdomnego
Niepojęty, tylu w Ciebie wątpi, nie wierzy,
Przeklina Cię, a Ty mi wciąż dyktujesz wiersze,
Każdy z nich jest moją modlitwą, żegnam się przed
Wniebowstąpieniem, w imię Ojca, w imię Syna, w imię
Ducha Świętego, który 13 listopada 2003 roku
Dyktował mi słowa: zgadzam się na samotność
Dla dobra mojej córki. Ona jest dalej w moim
Sponiewieranym sercu, ale wyrosła śmiertelna
Góra w mojej duszy i nie umiem powstrzymać
Tego czarnego wiatru, który wieje przez ciało:
Nie zrozumiecie sensu światła, do którego chcę
Odejść, tam Jesienin, Stachura, Wojaczek
Czekają na podwieczorek miłości, nikt im
Nie poda dłoni, wspinają się pod nią na wzgórze
Syzyfa, zapalają świece ciała, całują umarłe
Usta kochanek, nikt im nie pomoże, tylko
Miłosne zorze
Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Stanisław Dłuski, Modlitwa bezdomnego, Czytelnia, nowynapis.eu, 2021