01.03.2021

Nad Łabą

Przymykam oczy i znowu jesteśmy

nad Łabą – wędrujemy po kamiennym brzegu

i w lustrze rzeki swoje drogi czytamy

aż nagle krzyk mewy twarze od siebie odrywa

i ostry smak wody na dłoniach zostaje.

 

W stalowych przęsłach tylko wiatry

z czterech stron świata a echo pieśni

sprzed wieków beton przykrył wzdłuż brzegu

weź Janie cytrę – bo się rzucę w nurt

czarnej wody – graj graj – póki serca staje!

 

Jak długo prawdy będziemy się uczyć od nowa

aby dłoń przylgnęła do dłoni

jako nadzieja do wiary

czy myślałaś o tym stojąc

w magdeburskiej kruchcie

gdzie pięć mądrych panien płonęło ze szczęścia

a tyleż głupich ciągle tylko łkało?

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Waldemar Michalski, Nad Łabą, Czytelnia, nowynapis.eu, 2021

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...