07.04.2021

Nasza pani

Notre Dame to dla świata wielki znak Paryża.

Gdy turysta gdzieś z dali do niego się zbliżał

to zadzierając głowę i patrząc na wieże

podziwiał lecz nie zawsze wzdychał, mówiąc: wierzę!

 

            We wnętrzu na filary, witraże, sklepienia

            patrzył zachwytu tylko pełen i zdumienia,

            że oto poprzez wieki, bez techniki, skromnie

            stworzono gmach jak wielką, potężną symfonię.

 

Katedra Naszej Pani! – To dla Niej kamienie

windowano mozolnie pod samo sklepienie.

I to pod jej spojrzeniem i pod jej urokiem

przez wieki rzeźbiąc kamień, modlitwy głębokie

 

            mówili z żarem serca, a one wsiąkały

            w kolumny przeogromne i mocne jak skały.

            Byliśmy tam oboje w czas turystów tłumny,

            więc nie usiadła w ławce lecz u stóp kolumny

 

i rękę swoją kładąc na twardym kamieniu

chłonęła wieki modlitw szeptanych w natchnieniu.

Cóż znaczy ogrom murów i  kunszt budowniczych

bez serdecznej idei?

                                                     Teraz to się liczy

            i wielka fala bólu w krąg się rozprzestrzenia,

            gdy dzieło wielkie z ducha niszczeje w płomieniach.

            Lecz nie zniknie na zawsze, bo najtęższe mury

            mogą padać pod dzikim atakiem natury,

 

            lecz idea co łączy ludzi i narody

            nie zniknie pod naporem ognia ani wody.

            Z piekielnego przypadku wielkie ognia snopy

            obudziły wielkiego ducha Europy.

 

            Wierzący i wątpiący, ludzie wielu krajów

            do jednego dziedzictwa teraz się przyznają

            i w obliczu utraty stwierdzają zdumieni,

            że z jednego są świata, z tych samych korzeni.

 

25 IV 2019

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Krzysztof Saturnin Schreyer, Nasza pani, Czytelnia, nowynapis.eu, 2021

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...