22.11.2021

ODJAZD. DESZCZ

kiedy stąd wyjeżdżam
deszcz
zmywa mi z oczu stacyjkę
z jednym torem
i rysuje mapę
na szybie


tymczasowe potoki
płyną przez równinę
zawracają do źródeł
zmieniają koryta


nie ma już
do czego wracać
okno ślizga się
po zalanym krajobrazie
łowi odpryski widoku


urwaną nitkę drogi
nawiniętą na pagórek
kępy wierzb ginące
na skraju doliny
zarośnięty domek
z werandą


reszta już cudza
więc nie ma
do czego wracać


czas zalewa
oczy

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Marzena Dąbrowa Szatko, ODJAZD. DESZCZ, Czytelnia, nowynapis.eu, 2021

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...