Pamięci Ojca Mego Sergiusza Romaniuka
O Ostrobramska w koron, koronie,
wysmukłopalca, księżycowa, wschodnia.
W Tobie jest wiara każdego zesłańca,
a mego ojca – Tyś – Gwiazda Przewodnia.
On dzieckiem igrał pod Twoją zadumą.
W noc rewolucji, Tyś go płaszczem kryła.
Na szlaku trupy ojca, braci, bliskich.
Tyś, go do kraju matki powróciła.
O Ostrobramska w ucznia szkaplerzu.
O pani wschody, w młodzieńca myśli,
a gdy wiek męski serce doścignął,
Tyś sen od Wilna, co się nocą przyśnił.
O Ostrobramska w diademie gwiazd.
O smagłolica w korale strojna.
W spuszczonych oczach zblakły blask księżyca.
Pożoga w ludziach i w ludziach wojna.
I znowu płaszcz Twój czynił wielkie cuda.
Krył szczęście ludzkie, chociaż w świat bił grom.
W wojennej męce, walce i trudzie
Tyś osłaniała ojca mego dom.
Pragnę odszukać uśmiech Twej twarzyczki,
dla ziarna, które w noc pożarów wzeszło.
Lecz oczy twoje, migdałowa głębia
Są tylko smutkiem i przerwaną pieśnią.
Lecz ja go widzę o Ostrobramska!
W gwiazd twych diademie świetlistą smugą,
Która mnie grzeje, bom jego dziecię.
W obronę bierze, przed dni szarugą.