22.02.2021

po nas już tylko sklepy zamykają czyli grochowskie wciąż gorące lato 2015

wprowadzam się z upału w upał. skłamałam. wyprowadza mnie pies. ciągnie go

w stronę lodowej góry kordeckiego. bezkarnie wchodzimy w grupowe zdjęcie na tle

kościelnego muru. dziewczyna z głębokim gardłem pilnie ćwiczy pociąganie z cienia.

pies uparcie zagryza krawężnik. – jebać biedę uczepione pierwszego piętra. ani się

śmiać ani za wysoko. po łapach. po łapach. na wypadek gdyby okazała się teściową.

 

mniej kurczowo trzymam się poręczy. dziewiąte piętro wmawiam sąsiadowi. też ma

nie po kolei. nie pora bać się mostów do miasta. wódka z pieprzem. cztery złote na

bogato z zapleczem palmy wciąż nie ma smaka. chuchanie w skrzydła pierwszym

tramwajom. – liżą się puszki po piwie. i pies. to miasto się rozlazło. czerwień pelargonii

jak słowo na niedzielę. przysięgam. lubię nowy świat. – żadne z niego miasto.

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Maria „Majka” Żywicka-Luckner, po nas już tylko sklepy zamykają czyli grochowskie wciąż gorące lato 2015, Czytelnia, nowynapis.eu, 2021

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...