05.01.2021

Potwór nocy 

z wierzchołka kwitnącej lipy wrona spogląda na świat 
nie jest globalistką kracze na przedwieczerz 

 

dziedziną którą ogarnia jest przestrzeń nieistniejącej posesji 
dziś podwórko między dwiema kamienicami kilka drzew 
altana śmietnikowa ciasno stojące limuzyny 

 

ruch powietrza ożywia ciemniejącą zieleń wrona zrywa się 
do krótkiego oblotu ramionami lipy wstrząsa nagły dreszcz 

 

kiedyś oprócz eleganckiego piano nobile od frontu 
były tu jeszcze dwie oficyny dwa dziedzińce stajnie typowa 
zabudowa działki o dużej miąższości jednak nieprzesadnie 
szerokiej od głównej ulicy 

 

skandynawski wyż zapowiada już Zielone Świątki zapach 
tataraku trzepot srebrno-zielonych listków brzozy nad drzwiami 

 

restaurator splajtował kebab nie ma wzięcia lodziarnia mimo 
świetnych lodów cieszy się umiarkowanym powodzeniem
nocą wyroi się tu młodzież z pobliskich lokali będzie głośno 
wulgarnie dość ponowocześnie  

 

wrona strażniczka wieczoru zdezerterowała na opalizującym 
niebie nie ma już jaskółek tylko z sąsiedztwa dobiega jęk 
klimatyzacji

 

dzień się nachylił? nie to epoka kroczy w objęcia zagłady 
dla jednych kres już bliski początek dla innych jutrzenka 
która nadchodzi w konwulsjach zabawy: igrce z piłką 
pancerna brzoza Rosjanie w Bristolu 

 

zorze zachodu odbite gdzieś w oknach wieżowca giną 
w oczach pożera je głodny potwór nocy 

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Waldemar Żyszkiewicz, Potwór nocy , Czytelnia, nowynapis.eu, 2021

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...