05.01.2021

HABENT SVA FATA…

Mały siermiężnie wydany tomik poezji 
w zasobach Biblioteki Kongresu. Leży 
wśród milionów książek, atakuje popkulturową 
okładką. Kogo? Amerykanów?  
                                                    To było wiele 
lat temu. 1980, może osiemdziesiąty pierwszy… 
Pożółkły papier, cienka książeczka. Nieczytana. Dostępna. 
Można zamówić w gmachu Jeffersona, gmachu Adamsa  
lub w czytelniach strefy studialnej. Tamże wydana trzy lata 
wcześniej opowieść o udziale polskich piłkarzy w  turniejach 
olimpijskich.  
                       Ale już Chronica gestorum in Europa singularium 
Pawła Piaseckiego, druk z krakowskiej oficyny typografa Franciszka, 
wydany na krótko przed połową wieku siedemnastego, można 
przeczytać tylko w czytelni rarytasów i kolekcji specjalnych. 
W budynku Jeffersona. I też nikt nie czyta.

 

Czysty kurz. Krzyk bezgłośny. Wirtualna cisza. W tym trzy książki 
z milionów, pewnie ze trzydziestu. Autor pierwszej poślubił 
redaktorkę drugiej. Żyją w dalekim kraju. 
                                                                      Tak chce przeznaczenie.
  

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Waldemar Żyszkiewicz, HABENT SVA FATA…, Czytelnia, nowynapis.eu, 2021

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...