25.08.2021

*** [Przymierzasz szmatki przed lustrem…]

Przymierzasz szmatki przed lustrem,
gram ze sobą w szachy, właśnie
straciłem wieżę.  W fiolecie ci pięknie,
ale bardziej pasuje bordo, takie
jak szlafrok, w którym co rano
czule szeptałaś: Pobudka!
Czerwień z żółcią daje pomarańczę,
zapomnij o tych kolorach.
Tracę gońca.
Ta chabrowa chusta jest znakomita, 
ale do sandałków lepsza jest biel.
I zawsze w południe tak jest.
Odwiedzasz mnie, niekiedy dotykasz. 
A potem  pęka lustro, krwawią ściany.
I nawet szachownica staje się płomieniem.

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Jan Paweł Krasnodębski, *** [Przymierzasz szmatki przed lustrem…], Czytelnia, nowynapis.eu, 2021

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...