23.02.2021
Przysłop
Każdego rana
Ciągnęliśmy po kamiennej ścieżce
Ciężkie źdźbła, zjadaliśmy cuchnące
Resztki, trujące okruszki, pyłki
Marzyliśmy, budując mosty
Z sosnowych szpilek, z suchych
Patyczków, z kory
Wielkie schronienia.
W południe niektórzy zamierali
Pod ziemią na jakiś czas, a potem
Znów ścigaliśmy się zawzięcie
Tocząc przed sobą nasz dumny skarb
Wspaniałą kulę łajna
Do domu.
Ale wieczorami służyliśmy tylko im
Srebrnym świetlikom, duchom
Tylko dla nich otwieraliśmy skrzydła.
Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Wojciech Kudyba, Przysłop, Czytelnia, nowynapis.eu, 2021