15.06.2021

Trans

Jednocześnie stół, kredens, stojące opodal

lustro, wszystko nakryło się kurzem, nawet rdza

zostaje na dłoni, gdy chcąc wrócić mieszkaniu

trochę życia, ze środka przenosisz w kąt ciężką,

 

całą w plamach z tłuszczu firankę. Trzeba pomóc?

Weź proszę z kuchni wazon, nalej do połowy.

Obok, widzisz zza okna, ciągnie się park, szkoła

bez dozorcy wyraźnie zaprasza do środka,

 

brak okien, otwarte drzwi nikogo nie dziwią.

Światło zdrapuje z murów resztę kolorów, pleśń,

kamień, na końcu nawet szkło, przez które idą

ciepło i żar w jedną tylko stronę, do środka.

 

Chwilę trwa, zanim biorę się za książki, regał

czekał na okazję, by zrzucić ciężar z pleców.

Wołasz z pokoju obok, że widzisz cień, podmuch,

wodę w ogrodzie, krótko mówiąc, wszystko. I nic.

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Adrian Sinkowski, Trans, Czytelnia, nowynapis.eu, 2021

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...