26.07.2021
wołanie VI
Dni pękają jak puste ziarna,
Jeżeli się marzyło, trzeba umieć znosić ból.
Kupiec krakowski
w pogodny wieczór na wsi – miałaś w takie być
zgrzebne dzwonienie
od progu do ściany
od ściany do mnie
ode mnie do ciebie
żale
łzy matki która jeszcze pieści i karmi
opasana dwutygodniową tęsknotą
bogatsza o ciepło rąk
otwarcia oczu grymasy ust
popłakuje cichutko w żalu na pół
a pół w śpiewie
Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Adam Wiesław Kulik, wołanie VI, Czytelnia, nowynapis.eu, 2021