15.07.2022

Bruegel i jego małpy

Żagiel łodzi na falach niemej skargi słucha:

z pełnym brzuchem jest łatwiej znieść brzęki łańcucha.

Jedna patrzy z wyrzutem, druga siedzi bokiem:

orzechy raz ostatni jadłyśmy przed rokiem!

Myślisz, że to oszustwo gdy patrzysz na resztki?

Od roku nie sprzątali, daj świeże orzeszki!

Bruegel, wciąż patrząc na nie: otóż takie czasy,

że w modzie dziś nie włoskie, ale ananasy!

Umieszczam was tymczasem w pustej ramie muru,

łańcuch do stóp mocując miast wątłego sznuru.

Sam zaś po ananasy bieżę w ciepłe kraje.

Wrócę rychło, a wówczas każda z was się naje!

Spójrzcie w falę za oknem, co słońce odbija.

Stopa ujęta w karby? Lecz swobodna szyja!

Zatem radość, nie smutek, niech parapet mości.

Póki łeb możesz unieść, nie tracisz wolności.

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Stefan Trzos, Bruegel i jego małpy, Czytelnia, nowynapis.eu, 2022

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...