01.11.2022
Dostać się na drugi brzeg
W każdym miejscu woła drugi brzeg. Inny
od wytartych kanap, pozbawiony pozorów,
niedopałków cygar i niedopitych wódek.
Zmurszałe deski w ogień ‒ zamiast na mosty.
Białolica obietnica w nieskazitelnej pozycji lotosu,
otwarto ramienny witruwiański atleta-intelektualista
według da Vinci wzór harmonii. Tęsknię, a tęsknota
po tamtej stronie opromienia kolibra i kojota.
Sok rwącym strumieniem spływa z żarliwych ust,
żeby w leniwej rzece niepamięci utracić sens.
Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie, czy jesion
tamtego pragnienia stąd sieroce słowa ssie?
Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Grzegorz Trochimczuk, Dostać się na drugi brzeg, Czytelnia, nowynapis.eu, 2022