07.11.2022
La boheme
droga poprzez noc,
w pogoni za widmem bliskości
na horyzoncie majaczy port Amsterdam,
łakome palce tańczą walczyka na tysiąc pas
chropowaty głos Aznavoura,
zdyszany – Brela,
tragiczny – Piaf
kuszą do nieopamiętania
dlatego łamiemy przepisy ruchu;
wiecznie brakuje miejsca i czasu
w jedności tego dramatu
koła przebierają nogami,
śpieszą się, biorą zakręty
na wysokich flażoletach pośpiechu
jedziemy obok siebie,
kochamy się obok siebie,
codziennie gdzieś wracamy,
coś opuszczamy
podróżnicy gorącej krwi
i zimnej rzeczywistości.
Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Leszek Żuliński, La boheme, Czytelnia, nowynapis.eu, 2022