04.04.2022
LAMENT WDOWY LATEM
Data publikacji:
04.04.2022
Kategoria:
Tomaszowi Burkowi
Sen wdowy płacze: dzwonią dzwony w kościele,
Ojciec w białej koszuli prosi - Matka,
pilnuj domu, bo ja idę na Zmartwychwstanie
Pańskie.
Ty, synu, zostajesz jak przydeptana
trawa, która nie może się podnieść,
padają deszcze, płoną słońca
wszystkich zmarnowanych miłości,
nie możesz się podnieść, nie możesz
znieść siebie, choć życie poi
miodem każdego dnia i nocy -
bezlitosny gniew Matki Ziemi
zabija tysiące niewinnych i
winnych też nie oszczędza, krwawa
zemsta za zdeptane trawy, róże,
ogrody; ptak wciąż woła ostrzegawczo
w naszych snach dakdakdak
jest ojcem w czarnej koszuli
z białym krawatem; pilnujcie gniazd
ja idę na zmartwychwstanie ptasie,
nawet jeśli nie wstanę, nie obudzę was,
zamurowanych w betonowych klatkach,
wzlecę nad przekwitłą gałęzią pleśni
Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Stanisław Dłuski, LAMENT WDOWY LATEM, Czytelnia, nowynapis.eu, 2022