29.10.2023
Markowi
Starszy strzelec AK, Marek, konał
pięć dni w janowskich lasach.
Marku
łamią się słowa na spieczonych wargach
tylko sosna i kawałek nieba z gwiazdą
i ciszą przepełnioną w śmierć
Dzieciaku porzucony w lesie
nie trzeba więcej odchodzić
uciekać
bo świat jak fałszywy bączek
odkrywa
trzy lub sześć
O tym się pieśni nie śpiewa
że powolutku umierać źle
Mareczku
tak zostawać w lesie
jak ostatni promień
jak nieodczytany szelest
Mareczku
nie wierz tym pieśniom
nie wierz
bo świat jak fałszywy bączek
wykrywa sześć lub trzy
a ty przejdziesz przemieniony w szelest
Może cię jakaś w wierzbie
lub sośnie piosenka powtórzy
ale ty nie wierz
piosenkom tym nie wierz
Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Józef Zięba, Markowi, Czytelnia, nowynapis.eu, 2023