28.09.2023

*** (Mężczyzna i kobieta)

Mężczyzna i kobieta
Ramię w ramię
W ekstatycznym dążeniu
Do namiętności
Szli w grudniowy wieczór między
Blado-żółtymi cytrynami lamp gazowych
Przez mroczne odcinki
W stuletnią bramę i jeszcze mroczniejszy korytarz
Pachnący kapustą kiszoną i praniem
            On doświadczony o piwnym oddechu
            Ona o dziewczęcości już przejrzałej, dla niej najwyższa pora
            Złączeni mimo wszystko w swym dążeniu-żądzy-namiętności
            Których skutki rychło-nierychłe jeszcze potoczą się kamieniami
            Niedługo i na lat wiele
W cieple dobrodziejstwa CO
Z małą lampką
Z namiętnością i bogobojnością zabraniającą rozerwać prezerwatywę
Zatracili się
Zatracili wiele…
               By potem spadać
               Drewnianymi schodami
               Spiralą
Ona go kocha
Chyba
On niekoniecznie
Ale on dobry był
Chociaż to ubek
I ponoć księdza zabił
Niewiadomo

Ślub był piękny
Jechali chevroletem
A przed nimi karawan

Kochała go
Z zapamiętałą nienawiścią
Wierząc, że on był dobry
Jednak dobry… mimo wszystko

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Wiesław Marcysiak, *** (Mężczyzna i kobieta), Czytelnia, nowynapis.eu, 2023

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...