25.01.2022

SIEDZIMY SIEDZIMY JAK ZAKLĘCI

na stole mieć ten owoc patrzeć lecz nie sięgać ręką
karmić się głodem szczegół po szczególe badać smak apetytu
wtedy czekanie powoli przemieni niecierpliwe powietrze
w niesytą ciekawość 
w urodę rezygnacji 

 

jeszcze nic nie mówisz
jeszcze powoli obracasz w palcach 
coś co leżało pomiędzy kroplą ciszy a opuszczoną powieką
pudełko zapałek 
muszelkę 

 

w której niewypłukane ziarno piasku 
odlicza lata milionami

 

imiona które nam nadano są nieważkie jak sen
palce nie śmiąc prawdziwie dotknąć sięgają uchylonych warg

 

ruchliwy język zasypie lawina planet

Wiersz z tomu Książeczka wyjścia

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Wojciech Czaplewski, SIEDZIMY SIEDZIMY JAK ZAKLĘCI, Czytelnia, nowynapis.eu, 2022

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...