28.09.2023
*** (Szukałem Boga)
Szukałem Boga.
Najpierw spróbowałem pierwsze drzwi z lewej.
Ciężkie drewniane pięć metrów wysokie.
Zamknięte.
Potem środkowe.
To samo.
Te po prawej otwarły się.
Wnętrze rozświetlała naga jarzeniówka.
Ale nie rozpraszała mroku w głębi.
Przykląkłem w ostatniej ławce.
W mrocznej próżni ludzie rozsypani.
Wypowiadałem zaklęcia.
Do lampki czerwonej zawieszonej w próżni.
Wyszedłem.
…Wysłuchał.
Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Wiesław Marcysiak, *** (Szukałem Boga), Czytelnia, nowynapis.eu, 2023