27.04.2023

Blisko

Pod niskim słońcem, obok cmentarza: 

stół nowej alejki,

nakryty świeżym asfaltem, szarym fartuchem,

czystym, czysta szarość, wygładzonym  z ręki,

garbaty, lekko wklęsły, 

naniesiony na poluźnione uda 

tej, która odpoczywa, półleży,

przełożona przez poręcz ogrodzenia, 

spuszczona na krańcach.

Na stole, na niej, kamyki, drobne, okrągłe, koloru drewna.

Z każdego wypływa cień: ostrze,

staranne, wąskie, bardzo długie i w szpic. 

Same noże.

Porozkładane. Oczekujące. 

         Taka okrągła rękojeść.

Nie można się nią posłużyć.

Więc dłonie ciekną, równolegle do ostrza,

są z jasnego piasku, z jego strużek,

tak samo nieprzydatne.

Wiersz pochodzi z tomu Rozdziały, z cyklu „Cisza”.

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Tamara Bołdak-Janowska, Blisko, Czytelnia, nowynapis.eu, 2023

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...