Nowy Napis Co Tydzień #223 / Sonet jak świat. Kilka uwag o poezji Krystyny Koneckiej
[…] Czemu wciąż sonety?
Cóż. Bronię fraz i rytmu. Rymów męskich. Żeńskich.
Krystyna Konecka, Sonetem o Wileńszczyźnie
1.
Każdy z utworów Krystyny Koneckiej wydaje się cząstką świata większego: w drobinie zawiera pierwiastki całości (artystycznej wizji, życiowych przeświadczeń).Niemachybaprzesady w stwierdzeniu,żedlaautorkiniedawno wydanego, retrospektywnego tomu Znikanie (2022) sonet jest wyrazem literackiego światopoglądu. Forma ta stała się wręcz organicznym, niejako naturalnym sposobem wypowiedzi Krystyny Koneckiej. Co więcej, w szczególnej predylekcji poetki do sonetu należy widzieć podstawowy element jej lirycznego idiomu, który definiuje i wyróżnia, jest znakiem tożsamości i znakiem rozpoznawczym.
TwórczośćKrystynyKoneckiej–takjakpoezjęSławomiraRudnickiego– znamionuje bez wątpienia konsekwencja w posługiwaniu się wyłącznie sonetem. Repertuar genologiczny został ograniczony w tym przypadku właściwiedojednejformy,cojestprzykłademosobliwejpraktykiartystycznej w porównaniu z autorami sięgającymi po sonet rzadziej lub sporadycznie. Badacze zajmujący się kwestią funkcjonowania sonetu w obiegu literackim zwracają uwagęna swoistyfenomen tejformy (AdamDziadek) czywręcz karierę (Piotr Michałowski)
Żywotność sonetu musi rodzić najbardziej oczywiste pytanie: o jego kształt literacki i relację między tradycją (utrwalonym wzorcem) a jej aktualizacją (przekształceniem inwariantu). Nie może ulegać wątpliwości, że forma ta ewoluuje i ma swoje różnorodne inkarnacje. Zuzanna Guty wskazujetrzynurty, w ramachktórychnależyrozpatrywaćsonetponowoczesny, istniejący w kontrze wobec wiersza wolnego. W przypadku pierwszego, nowoklasycystycznego, jest on najbliższy tradycyjnej postaci (Anna Piwkowska,JarosławMikołajewski,MariuszKalandyk), w przypadkudrugiego, „wyobraźni wyzwolonej”, forma ulega wielu modyfikacjom (Radosław Kobierski, Tomasz Różycki, Roman Honet), natomiast w przypadku trzeciego, postmodernistycznego,sonetzostaje„zdekonstruowany”przezodrzucenie, zakwestionowanie wzorca (Tomasz Majeran, Darek Foks, Marcin Baran, Grzegorz Tomicki, Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki)
Liryka Krystyny Koneckiej pozornie wydaje się funkcjonować w ramach pierwszego z tych nurtów, niemniej klasyfikacja twórczości poetki już wcześniej nie była jednoznaczna. Można wręcz wskazać dwie sprzeczne opinie krytyków literackich, którzy z jednej strony kwestionują zasadność interpretacji sonetów autorki Ciszy w odniesieniu do neoklasycyzmu, z drugiej jednakże stosują tego rodzaju kategoryzację. Andrzej K. Waśkiewicz zauważa:
Ale to, że [w recenzji na łamach „Życia Literackiego” – K.A.] nie popełniłem omyłki innej, nie usiłowałem, sugerując się kształtem wiersza, wpisać Sonetów codziennych w nurt neoklasyczny, wydaje mi się daleko ważniejsze
A.K. Waśkiewicz, Świat sonetem scalony [posłowie do:] K. Konecka, Cisza, Białystok 1997, s. 62. [4].
Leszek Żuliński z kolei stwierdza:
Konecka od lat w manifestacyjny wręcz sposób demonstruje swą neoklasycystyczną poetykę, przywiązanie nie tylko do tradycji wersyfikacyjnej, ale również estetycznej… wypracowuje dla siebie we współczesnej poezji jakieś zupełnie odrębne miejsce
Fragment recenzji Leszka Żulińskiego cytuję za K. Konecka, Koneksje. Sonety wybrane 1978–2013 / Connections. Selected sonnets 1978–2013, tłum. na j. ang. E. Sherman, Białystok 2015, s. 21. [5].
Przywołane opinie są oczywiście rozbieżne, ale – nie rozstrzygając na razie tego dylematu – można wskazać w każdej z nich kwestię wspólną: predylekcję Krystyny Koneckiej do ściśle określonej formy, po którą sięga już od debiutanckichSonetówcodziennych(1978).Niekiedyzaśodwołujesię,wypada dodać, do jeszcze bardziej kunsztownej kompozycji realizującej założenia tak zwanego wieńca sonetów
Dla autorki sonet na pewno jest nie tyle „kanonizowanym układem stroficznym”
2.
Kluczowe znaczenie dla twórczości Krystyny Koneckiej mają dwie tradycje: petrarkowska i szekspirowska,które wpływają na kształt literacki (i graficzny) wiersza.Poetkamajednakświadomość,żeżyćsonetemtowskazywaćzakażdym razem punkty styczne między przeszłością a czasem dzisiejszym, czyli twórczo aktualizować i modyfikować tę formę, aby mogła poszerzać swoje granice i nie ulegać zredukowaniu do elementu rekwizytorni kultury. O ile przezautorkęBiałegokrukazasadniczozostajepodtrzymanyukładkompozycyjny(dwatetrastychy i dwatercety w przypadkutradycjipetrarkowskiej; trzy tetrastychy i jeden dystych – szekspirowskiej) i podział czternastu wersów nadwapodstawoweczłony:narracyjnylubopisowy i filozoficzno-refleksyjny, o tylemamytudoczynienia z różnymiwariantamirymowymiświadczącymi o dużej inwencji poetyckiej. Wskazaną prawidłowość warto zilustrować dwoma przykładami:
Z tego, co zgromadzone przez lata w nadmiarze A
wypływa z szaf i szuflad jak fala wzburzona, B
w arce, w areczce raczej – tyle co w ramionach – B
zbieram w nowe miejsce wszystkiego po parze. A
Ach,sentymenty…Paraanielskichwitraży A
Flakony po perfumach… Dwa smoki z kimona… B
Smukłe szpilki do tanga… W grobowcach z kartonów B
reszta zemrze na strychu pośród mumii marzeń. A
W zgodzie z biblijną normą będzie zwierząt para C
– pies z kotem. Antidotum na nocne koszmary. C
Wbrew kanonom – nim ruszę, może zabrać zdążę D
niepoliczalne stadka najwierniejszych. Książek. D
Niezatapialne lądy pod strudzone stopy. E
Moje wyspy szczęśliwe na wirach potopu. E
(Arka Noego, Z 24)Wszystkie cytaty z wierszy Koneckiej, z wyjątkiem premierowych, podaję według następujących wydań: Ogrody Szekspira (OS), Białystok 2003, Koneksje. Sonety wybrane 1978–2013… (K), Znikanie (Z), Białystok 2022. Liczba po skrócie oznacza stronę. [12]
Morze wokół półwyspu utonęło w deszczu. A
Może by na bosaka przez wodę? Ale nie, B
bo kalosze – ale jak? Wszędzie brak. Lecz jeszcze A
został namiot z chińszczyzną. A tam – zaskoczenie. B
Są! Lecz między tandetą a brzegiem regału C
z odorem gumy – książki! Zwierzęce. O sowach, D
o myszoskoczkach, wilkach… Jak tu się dostała C
ta… Józefa Barana W wieku odlotowym D
z jaskółką na okładce? Właśnie Orfeuszem E
nagrodzona na gali w Praniu? Już ją trzymam – F
za jedną piątą ceny. Może kogoś wzruszy, E
że płócienny dach stał się – strzechy synonimem. F
Deszcz i dreszcz. Drobiazg? Skandal? Czy już katastrofa?!G
Niewiemy,gdzielosrzucinas. I naszestrofy…G
28.08.2021,Jastarnia
(Przezdeszcz…)
Klasyczny petrarkowski schemat (ABBA ABBA CDC CDC) stanowi jedynie źródło inspiracji dla wprowadzonych przez poetkę przekształceń, natomiast szekspirowski (ABAB CDCD EFEF GG) występuje częściej w swej tradycyjnej postaci (i w usankcjonowanych przez tradycję wariantach). W sonecie Arka Noego odstępstwa widać w tercetach, w których mamy do czynienia z wariantem trzech dubletów (CC DD EE – rymy parzyste zastąpiły rymy przeplatane). Sonet Przez deszcz realizuje typowo szekspirowski schemat oparty na rymach przeplatanych, dlatego bliższy jest z pewnością założeniom pierwowzoru. Dokładniejsze przyjrzenie się zastosowanym przez poetkę rozwiązaniom przekonuje, że struktura foniczna i gra współbrzmień oparte zostały na rymach niedokładnych (asonansach, a niekiedy konsonansach), rzadziej – dokładnych (z rzadka mają one charakter gramatyczny), żeńskich raczej niż męskich.
Zastawienia wykorzystujące mniej lub bardziej odległe podobieństwa brzmieniowe, łączące też na przykład częściowe współbrzmienia spółgłosek i samogłosek (wzburzona – ramionach; regału – dostała), współistnieją z rymamiwewnętrznymi(„alejak?Wszędziebrak”)czyteżbardziejwyrafinowanymi formami, chociażby rymem składanym (nie ma – trema, Sonet 23. Graprzekładów,OS68)lubrzadkim(Ardenów–skansenu,Wilmcote,OS26). Z kolei wśród rymów dokładnych, podkreślmy, nie tak częstych, można wskazaćprzykładyakcentującetypowąbliskośćzwiązkówmiędzywyrazami (poetów – sonetów, Spowiedź, K 20; kochanie – znikanie, Znikanie, Z 17). SłownikrymowyKrystynyKoneckiejoperujezatemróżnymizestawieniami, niekiedy, jak się można przekonać, nader zaskakującymi, które rozbijają regularność typową jeszcze w liryce przedawangardowej
Rysuje się tu znamienna rozbieżność między kształtem graficznym sonetu a jegoukłademrymowym.Aktualizowanietradycji i poetyckainwencja znamienna dla liryki nowoczesnej nie zakłócają struktury formy. Istotne znaczenie z tego punktu widzenia ma również ujednolicenie miary wersyfikacyjnej i dominacja typowego na gruncie polskim trzynastozgłoskowca (posługiwalisięnim,przypomnijmy,naprzykładJanKochanowski,później Adam Mickiewicz). Odstępstwo od tego formatu pojawia się raczej sporadycznie, kiedy poetka posługuje się dziesięciozgłoskowcem (Requiem dla hafciarki, K 26). Podejmowany „eksperyment z formą” – to tytuł jednego z utworów zamieszczonych w zbiorze Ogrody Szekspira, napisanych, nawiasem mówiąc, również tą miarą – polega właśnie na odstępstwie od założeń tradycji, jej swoiście koncesjonowanemu „unowocześnieniu”: „jak dziewięć Jego – dziesięć moich jest. / Czy zatem przeszłam ten bojowy chrzest?” (Eksperyment z formą, OS 67).
3.
Ale to „unowocześnienie” oznacza dla Krystyny Koneckiej coś znacznie więcej. Sonet dla poetki jest bowiem przede wszystkim gwarantem zachowania formy rozumianej zresztą – należy mocno podkreślić – w sposób wieloznaczny (tyleż odnoszący się do kategorii z zakresu estetyki, co do znanego frazeologizmu określającego dobre samopoczucie jednostki – „być w formie”):
Pytasz, dlaczego sonet. Rytm. Średniówki. Rymy.
Sonetti a corona… Po co szukam w słowie
muzycznej analogii dźwięków. Co mnie trzyma
przy tych czternastu wersach do znudzenia? Powiem.
Zbieram sto osiemdziesiąt dwie sylaby w całość
w rymach naprzemianległych i okalających.
Potykam się o sensy. Żeby powiązały
niezdyscyplinowanych wersów koniec z końcem.
Nie ogarnę ogromu świata w tetrastychach
i nie poddam refleksji w tercynach chwilowych
czy w dystychu. Potrafię hibernować cicho
jak mysz pod miotłą. Jednak gdy eksplozja w głowie,
gdy w fazie weny frazy bezrymowe mamią,
sama świadomość formy wystarcza. Że mam ją.
(Dlaczegosonet, Z 18)
Zacytowany w całości utwór Krystyny Koneckiej stanowi nie tylko rodzaj artis poeticae, ale również jest swoistym zapisem (auto)tematyzującym proces twórczy podejmowany przez poetkę. Skrupulatne wyliczenie wykonywanych czynności przez ja liryczne to w istocie rekapitulacja reguł leżących u podstaw sonetu jako formy z gruntu muzycznej
KrystynaKoneckanieuwypuklategoparadoksu,aleteżgonieunieważnia. W tym metapoetyckim autoportrecie moment powstawania sonetu – widziany z szerokiej,atemporalnejperspektywy–jestzatemświadectwemzmagania z regułami ustanawiającymi wiersz (dyscypliną formy) i umykającą im materią życia, świata (pozbawionych ustalonej, jednoznacznej formy). Odwołanie do tradycji sonetu można tym samym interpretować oczywiście jako wierność literackiemu kanonowi, jednak w tym znaczącym geście należy chyba dostrzegać też próbę nadania formy temu, co nie chce poddawać się rygorom formy.
Gest ten stanowi z pewnością kluczowy element postawy Krystyny Koneckiej, która, jak trafnie przed laty zauważył Andrzej K. Waśkiewicz, jako
autorka regularnych sonetów, układająca je w cykle poddane klasycznym rygorom, jest tak naprawdę poetką dramatycznego światopoglądu. Godząca się ze światem takim, jaki jest – to prawda; protestująca przeciw niemu – to prawda. Ale innego świata niema.Zapewnetęsknidoharmonii.Możenawetchciałabytęharmonięwbudować w świat,któryprzedstawia.Tyleżeniebyłbytoświat,aleprojekcjamarzeń
A.K. Waśkiewicz, Świat sonetem scalony…, s. 75. [15].
Poetka powie w apostrofie skierowanej do swego Mistrza, Petrarki, jak gdyby odpowiadała również krytykowi: „Przez chaos świata we władzy szaleńców / swój ład próbuje ocalić sonetem / twoich rygorów spinając się drogą” (Czytając 211 Sonet Petrarki do Laury, K; wiersz zamieszczony na drugiej stronie okładki tomu). Pozytywnie waloryzowany przez podmiot liryczny ład formy (sonet), usankcjonowany jej długim trwaniem w tradycji literackiej, i obserwowany przez ja liryczne, waloryzowany negatywnie nieład świata (chaos) jako zaprzeczenie stałości i racjonalności stanowią w liryce Krystyny Koneckiej wyraziste przeciwieństwa, które nigdy nie zostaną pojednane, jak różne koncepcje języka (tradycyjna i nowoczesna). W konsekwencji neoklasycystyczna wiara w harmonię wiersza i rytm jako analogie dawnego porządku zaprawiona jest goryczą doświadczenia, że demuzykalizacja świata, jego odczarowanie stały się faktem i niemożliwa jest utopijna koncepcja nowego świata lansowana niegdyś przez przedstawicieli awangardy. Poezja autorki Białego kruka zdaje się rozpięta między tymi dwiema perspektywami, znajdując swoje miejsce w świecie tyleż rzeczywistym, ile symbolicznym: w świecie ciszy jako wartości konstytuującej fundamenty człowieczeństwa i przywracającej niesłabnącą nadzieję wbrew doświadczanemu absurdowi: „Dlatego / kocham ciszę. Z niej wyszłam. W niej trwam. Wrócę do niej” (XIV [Kocham ciszę…], K 42). Pragnienie ciszy wyrażone przez podmiot liryczny jest w tym przypadku świadomym dążeniem przez ja mówiące do osiągnięcia stanu wyciszenia wewnętrznego – wyciszenia negatywnych emocji oraz wrażeń i odnalezienia azylu w oswojonej przestrzeni (ponownie rzeczywistej i symbolicznej zarazem): domu, „ciszy kościołów”, „milczeniu lasu” (tamże).
Doświadczenie chaosu (dysharmonia) i pragnienie ciszy (ład egzystencji, kultury) – to skrajne bieguny określające lirykę poetki, ale także wektory opisujące życie człowieka. Taka koncepcja losu ludzkiego, właśnie stricte dramatyczna, każe poszukiwać jakichś form obrony przed niedającym trwałego fundamentu, kruchym światem. Jedynie sonet, łączący perspektywę uniwersalną i historyczną, pozwala poetce na zachowanie dystansu do rzeczywistości – rzeczywistość bowiem się nie zmieni, nie zmieni jej też poezja.Wszakże,jaksłuszniezauważaWalterHilsbecher:„Szansabolesnego życia to: poznać jego bolesność i pośród bólu – być poza bólem, w ciągłym akcie świadomości górować nad bólem”
W swojej liryce na przestrzeni lat jest z całą pewnością sobą, i tylko sobą. Poetką,którajestświadoma,żeformanieprzyniesieocalenia,alerównocześnie łagodzi cierpienie, że warto sięgać po język dawnych mistrzów, nauczycieli klasycznej miary, chociaż mówi się już inaczej w świecie odczarowanym; że życie rozgrywa się w sferze „między”: afirmacją a elegią, powagą i ironią, pamięcią i zapomnieniem, by podjąć ostatecznie „dialog z minionym”, jak czytamy w aktualizującymtopostheatrummundi,szekspirowskim z ducha sonecie Znikanie:
Znów – często – coraz częściej – pod pętli nawiasem
odbywam, jak monodram, z masek rozebrana
dialog z minionym. Skąd tu dobiega nad ranem
Szkic został opublikowany w 17 numerze kwartalnika „Nowy Napis”. Kwartalnik jest dostępny do kupienia na stronie sklepu Instytutu Literatury.