Nowy Napis Co Tydzień #246 / W pułapce dziwacznego (i osobliwego)
Mark Fisher, wielki myśliciel. Kochamy Marka Fishera i zachwycamy się jego tekstami, gdyż był wielkim myślicielem.
Niech usprawiedliwieniem tego nieszkodliwego żartu będzie fakt, że trafia dość blisko celu: Mark Fisher, brytyjski pisarz, filozof i bloger znany jako k-punk, zrobił tyleż błyskawiczną, co błyskotliwą karierę we współczesnej humanistyce, stając się jednym z najważniejszych krytyków późnego kapitalizmu i komentatorów kultury XXI wieku. Od założenia kultowego bloga k-punk w 2003 roku, przez świetnie przyjęty Realizm kapitalistyczny (2009), Fisher stanowił awangardę inteligenckiego –choć nigdy nie przeintelektualizowanego –buntu wobec systemu. Latami mierzył się z depresją, o której otwarcie pisał. Sprzeciwiając się indywidualizacji choroby, widział w postępującej pladze zaburzeń psychicznych konsekwencję systemowych zaniedbań. Stanowiąca przedmiot niniejszej recenzji książka Dziwaczne i osobliwe, wydana z końcem ubiegłego roku przez słowo/obraz terytoria, jest tłumaczeniem ostatniego ukończonego zbioru esejów Fishera, The Weird and the Eerie, opublikowanego w 2017 roku już po jego samobójczej śmierci.
Czy to, co z pewną przesadą nazwać można kultem Fishera, jest zjawiskiem uzasadnionym?
Z pewnością był niezwykle wszechstronnym i przenikliwym krytykiem. Programowo stronił od mnożenia pojęć i bytów ponad miarę, sprzeciwiał się petryfikującym konwencjom akademickim, jednocześnie nigdy nie popadając w antyintelektualizm. Choć terminował (dosłownie lub w przenośni) u bardzo hermetycznych myślicieli jak Nick Land czy Jacques Derrida, potrafił pisać i interpretować, nie tracąc z oczu celu – dzięki czemu lekturze Fishera towarzyszy zazwyczaj poczucie konsekwencji i sensu. Niezwykle sprawnie dobierał materiał, swobodnie sięgając w swych analizach po film czy literaturę; świetnie pisał o muzyce. Jeśli chodzi o interpretowanie muzyki popularnej, Fisher stanowi jednoosobową szkołę, nurt, instytucję. Wreszcie: sprawnie łączył swoją wiedzę i kulturową erudycję z pogłębioną refleksją społeczno-polityczną, a raczej nie tyle je łączył, co pokazywał i udowadniał, że sfera sztuki i rozrywki oraz tego, co polityczne, są ze sobą immanentnie sprzężone.
Jeżeli zaletami wyróżniającymi autora Realizmu kapitalistycznego są zatem przejrzystość myśli, pragmatyzm, sprawne łączenie sfer kultury i polityki, a także szczerość, swobodne odnoszenie się do własnych doświadczeń – to być może tłumaczy to lekki zawód, jaki przyniosła mi lektura Dziwacznego i osobliwego.
Tytułowe kategorie są osiami proponowanego przez Fishera programu estetycznego, służącego dowartościowaniu dzieł, które – ujmując to skrótowo – stawiają pod znakiem zapytania potoczne znaczenie kategorii sprawczości, intencjonalności. Wprowadzają stan derealizacji, każą kwestionować nasze rozumienie świata już u jego podstaw. Uwrażliwienie na taki rodzaj doświadczenia ma być o tyle istotniejsze, że życiem współczesnego człowieka kierują wirtualne, nieuchwytne siły kapitału. To „osobliwe” (the eerie) najmocniej akcentuje wspomnianą kwestię intencji, ukazuje świat jako miejsce występowania ontologicznych nierówności: tam, gdzie powinno być nic, coś jest; tam, gdzie nie spodziewalibyśmy się żadnej mocy sprawczej, celowości, tam coś działa, wywiera wpływ. Lub odwrotnie – w sferę planowanego działania wkrada się niewyjaśnialny chaos, występuje brak w miejscu podmiotowej intencjonalności. Mocną stroną tego ujęcia jest udana próba wyjścia poza psychoanalizę („poza cień Freuda”, jak pisze na okładce Jerzy Jarniewicz), w kierunku tego, co wobec człowieka zewnętrzne, co nie mieści się w indywidualnym doświadczeniu.
Fisher zajmował się tymi kwestiami już wcześniej. Wielu jego czytelników (w tym niżej podpisany) poznawało go przede wszystkim jako reinterpretatora derridiańskiej „widmontologii”, która w ujęciu Brytyjczyka zmienia się z fascynującej, ale nieuchwytnej i trudnej w zastosowaniu koncepcji filozoficznej w skuteczne narzędzie interpretacyjne służące opisaniu „widmowego” wpływu: sprawczości tego, co (już lub jeszcze) nieobecne na teraźniejszość. Trudno nie ulec wrażeniu, że teorie, na których Fisher oparł eseje o dziwnym i osobliwym, nieco dublują się z tą myślą, zawartą w, moim zdaniem, bardziej wartościowym, a nieprzetłumaczonym wciąż na polski tomie Ghosts of My Life: Writings on Depression, Hauntology and Lost Futures. Nie ma tu jednak mowy o prostym powtórzeniu. Wydaje się, że Fisher w naturalny sposób rozwija swoją myśl, szuka nowych kątów spojrzenia, być może nowego aparatu pojęciowego, a także nowych przestrzeni do analizy – przyjęte w tych esejach kategorie otwierają bowiem przed nim obiecujące pole weird fiction, dzięki którym dokonuje między innymi interesującego przewartościowania dorobku H.P. Lovecrafta.
Analizy i interpretacje są zazwyczaj mocną stroną Fishera i pod tym względem brytyjski kulturoznawca znów nie zawodzi. Na uwagę zasługuje świetna lektura powieści Margaret Atwood Wynurzenie lub Ptaków Daphne du Maurier (którą autorzy posłowia słusznie kontrastują z analizą filmu przeprowadzoną przez Slavoja Żiżka; słoweński filozof niestety uległ przy tej okazji pokusie nudnego freudyzmu i z kretesem w tym zestawieniu przegrywa). Jest co nieco o muzyce, jak zwykle bezbłędnie. Dziwaczne i osobliwe w ogóledostarcza ciekawego, spójnego katalogu dzieł kultury, które łączy (mniej lub bardziej przekonująco) osobliwość czy dziwaczność.
Unikatowy dla polskiego wydania jest oczywiście esej Andrzeja Karalusa i Tymona Adamczewskiego, pełniący rolę posłowia. Tłumacze nie tylko wyjaśniają niektóre ze swoich wyborów i opowiadają o przekładowych trudnościach. Ich posłowie to bardzo skondensowane i celne streszczenie myśli Fishera, wprowadzające w inne jego dzieła, przynoszące szereg biograficznych i filozoficznych kontekstów. To rzecz bardzo gęsta od fachowych terminów, nieco trudna w odbiorze, co – jako komentarz do antyakademickiego Fishera – wypada nieco zabawnie. Absolutnie jednak nie warto z jej lektury rezygnować.
Metody k-punka mają potencjał, żeby skomplikować w głowie czytelnika utarte schematy lektury. O to w nich chodzi. Ale te zawarte w Dziwacznym i osobliwym nie mają w sobie tego zupełnie odświeżającego, emancypacyjnego ładunku, jaki odnajdujemy na niemal każdej stronie Realizmu kapitalistycznego. Ostatecznie jednak jest to książka podejmująca w bardzo krótkiej i przystępnej formie palące dla najnowszej humanistyki problemy, wkładająca kij w szprychy wyświechtanej psychoanalizie – i choćby tylko dlatego z pewnością warta lektury.
Mark Fisher, Dziwaczne i osobliwe, tłum. A. Karalus i T. Adamczewski, słowo/obraz terytoria, Gdańsk 2023