21.01.2021
Opłata manipulacyjna
Nie baw się obrączką, strofuje mama, swoją zgubiła niedługo po ślubie;
dziadka zwolniono z obozu dzięki pierścionkom danym komu trzeba w Berlinie.
Nie baw się, wtóruje żona i ostrzega, że nie pozwoli mi sprawić sobie drugiej.
Nosimy obrączki kupione przez babcię i dziadka z myślą o złotych godach,
skrywane w szafie między belami materiałów na nigdy nie uszyte kostiumy.
Trzymałam dla ciebie. Prędko wsunąłem do kieszeni, ucieszony i zawstydzony.
Stoję na Jasnej Górze w kolejce, by dać na mszę za zdrowie.
Maryja ma zaciśnięte wargi, pręgi na policzku jak u wojownika.
Zsuwam i wkładam obrączkę. Złoto wręczone urzędnikowi, koperta
zostawiona na biurku ordynatora, wszystko, by się wykupić, wykpić.
(Z tomu Układ scalony)
Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Jan Baron, Opłata manipulacyjna, Czytelnia, nowynapis.eu, 2021